sobota, 22 lutego 2014

WYWIAD Z MONIKĄ NIEDEK

Monika Niedek - polska piosenkarka, była wokalistka zespołu Queens, polka sobowtórka Jennifer Lopez.


Kilka lat byłaś wokalistką zespołu "Queens", co spowodowało rozpad i koniec zespołu?

Nic nie trwa wiecznie, więc w pewnym momencie nadszedł czas aby pożegnać się z zespołem. Byłam w nim od samego początku aż do końca. W między czasie nastąpiła zmiana składu oraz wygaśnięcie mojego kontraktu, którego nie chciałam już przedłużać. Czułam się już trochę zmęczona pewnymi kwestiami i że nie idzie to w takim kierunku jak bym to widziała. Wypełniłyśmy zobowiązania koncertowe i grzecznie się pożegnałyśmy. Nie mniej jednak przygoda z Queens bardzo wzbogaciła moje doświadczenia sceniczne i dała wiele niezapomnianych oraz bezcennych chwil, które bardzo miło wspominam do dziś.

Zostałaś polską sobowtórką Jennifer Lopez, jakie to było uczucie i czy lubisz jej śpiew i piosenki?

Wyszło to dość przypadkowo i spontanicznie. W momencie, kiedy w Polsce zaczęło być o J.Lo głośno, sporo ludzi i znajomych zaczęło mnie do niej porównywać. Tak się złożyło, że akurat był casting na sobowtóra artystki i za namową znajomych wzięłam w nim udział. Wygrałam, i tym samym oficjalnie trafiłam do Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Sobowtórów. Traktowałam to i tak jest do dziś jako kolejną miłą przygodę, dzięki której także pozyskałam fajne doświadczenia czy poznałam wielu ciekawych ludzi. Jeśli chodzi o jej twórczość muzyczną to nie jestem aż tak wielką fanką, choć muszę przyznać, że te największe hity powodują miłe reakcje i z całą pewnością sprawiają, że chce się tupnąć nogą, a raczej ruszyć bioderkiem;). W każdym razie zdecydowanie podziwiam ją jako kobietę czy buisness women.

Masz bardzo ładny głos, planujesz jeszcze kiedyś występować na scenie, czy chcesz zająć się czymś innym?

Dziękuję. Nie ukrywam, że śpiewanie to moja największa pasja. Staram się iść tą drogą od dziecka, od kąd tylko pamiętam. Jednak artysta - to niestety nie jest pewny zawód, dlatego zajmuję się również innymi rzeczami, ale mimo wszystko nie zapominając o swoich marzeniach i nadal próbując je realizować.

Z dziewczynami - Julią Trębacz i Sylwią Parys wystąpiłyście na Eurowizji 2008, lecz Wam się nie powiodło. Mimo tego uznajesz to za sukces i jesteś dumna z tego osiągnięcia?

Muszę przyznać, że zdecydowanie bardziej jestem dumna z pierwszego występu w Preselekcjach do Eurowizji jeszcze z pierwotnym składem. W głosowaniu publiczności zajęłyśmy z dziewczynami drugie miejsce, tuż po Michale Wiśniewskim. Było to olbrzymie wyróżnienie. Uznanie to było dla mnie dowodem, że to co i jak robimy ma sens. Natomiast kolejne podejście nie było już tak pozytywne jak poprzednie. Myślę, że na efekt złożyło się wiele czynników, nie mniej jednak wychodzę z założenia, że każde doświadczenie czegoś uczy i wszelkie doświadczenia jakie daje nam los są potrzebne aby się na nich uczyć i wyciągać wnioski.

Utrzymujesz jeszcze kontakt z Agnieszką Maksyjan i Patrycją Wódz, czyli pierwszym składem zespołu?

Bardzo rzadko, ale zdarza się. W każdym razie każda z nas wie mniej więcej co u której słychać;)

Świetnie śpiewasz, dobrze tańczysz a jak radzisz sobie w kuchni?

Nie mnie to oceniać, więc myślę, że moi najbliźsi mogliby więcej na ten temat powiedzieć, bo właśnie dla nich najbardziej lubię gotować;). Ale jak już mam sama sobie wydać opinię, to wydaje mi się że w kuchni radzę sobie całkiem nieźle.

Jak wolisz spędzać urlop - z rodziną i przyjaciółmi w domu, czy podróżowanie po świecie?

Bardzo lubię podróżować i najchętniej gdybym tylko mogła zwiedziłabym wszystkie zakątki Świata;) Ale spotkania z przyjaciółmi czy rodziną to zdecydowanie częstsza i równie bardzo przyjemna forma spędzania przeze mnie wolnego czasu.

Jak przyjmujesz słowa krytyki? Bierzesz to do siebie czy raczej przymykasz oko?

Chyba nikt nie lubi być krytykowany, bo to pewnego rodzaju wbicie szpili w ego, ale mimo wszystko krytyka konstruktywna jest ok. Warto mieć na nią uszy czy oczy otwarte, bo dzięki niej można się czegoś o sobie dowiedzieć czy coś w sobie zmienić. Ale trzeba też brać pod uwagę w jakiej sytuacji i z czyich ust pada, bo należy pamiętać, że krytyka jest też czyjąś opinią, a co człowiek to opinia;). Przyjmowanie krytyki to sztuka, więc nie powiem, że czuję się komfortowo gdy od kogoś w jakiejś sytuacji ją słyszę, ale jak jest ona poparta konkretnym motywem to rozumiem i analizuję, ale jak czuję, widzę czy mam świadomość, że padła od tak po prostu np. z zazdrości to nie biorę jej do głowy.

Masz jakiś swój sposób na dbanie o cerę i swoje ciało? Bo nie jedna dziewczyna może Ci pozazdrościć.
Specjalnych zabiegów upiększających czy diet nie stosuję. Ale lubię o siebie dbać, więc czasem jakieś ćwiczenia, trochę tańca czy maseczki jak najbardziej wchodzą w grę;). Jedyny minus...nie jestem konsekwentna;)

Co sądzisz o moim blogu?

Podoba mi sie pomysł, fajnie, że udało Ci się przeprowadzić wywiady z różnymi artystami ale przede wszystkim najfajniejsze jest w tym to, że w pewien sposób realizujesz siebie. Rozumiem, że to dopiero początek, więc wiele jeszcze przed Tobą i Twoimi czytelnikami. W każdym razie trzymam kciuki za rozwój i sukces Twojego bloga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz